7 marca. Przyciemniona sala, 150 miejsc przy stolikach cudnie ozdobionych kwiatkami, piórkami, misternymi serwetkami. Wszędzie białe kwiaty i świeczki, nadające ciepły, rodzinny klimat. Kobiety wesoło witają się, rozmawiają, błyskają flesze aparatów. Pomiędzy stolikami zręcznie poruszają się młodzi, elegancko ubrani mężczyźni, donoszący kawę i herbatę. Pyszne domowe ciasto rozpływa się w ustach zebranych.
Tak wygląda chwila przed rozpoczęciem Wieczoru Kobiet w Kościele Chrześcijan Baptystów w Białymstoku przy ulicy Kujawskiej.
Jak informuje prowadząca i jednocześnie organizatorka dzisiejszego „zamieszania” – Aneta Trusiewicz – to już siódme spotkanie kobiet w tym miejscu. Hasło przewodnie to werset z Ewangelii Łukasza 1.37: „Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa”. Aneta przypomina nam historię młodej Marii, przed którą stanął anioł Pański i swoim objawieniem wywrócił jej życie do góry nogami. Jak często targają nami uczucia towarzyszące wówczas Marii: strach i wątpliwości? Czy tak jak i ona w obliczu nieznanego zadajemy sobie pytanie: Czy to możliwe?
Do zadumy wywołanej czytanym Słowem Bożym jeszcze wrócimy, a teraz relaks na wesoło! „Życie kobiety w kilku odsłonach” – takich scenek nie powstydziłby się żaden aktor komediowy. Chyba każda z nas widziała siebie, czy to w miłośniczce seriali, czy zabieganej i malującej się w aucie mamusi ledwo ogarniającej codzienne sprawy, czy w wymagającej żonie. Jak to dowcipnie spuentował pastor zboru – Marcin Górnicki w nawiązaniu do jednej ze scen – tylko Wszechmocny Bóg może sprawić, by mąż zrozumiał żonę i zrobił coś bez przypominania i wypominania 🙂
Oprawę muzyczną spotkania prowadził tutejszy zespół uwielbienia. Pieśni wskazujące na Bożą moc, miłość i łaskę, w pięknym wykonaniu solistek, z akompaniamentem piano, gitary, perkusji i skrzypiec poruszyły wszystkie serca. Wyświetlane teksty zachęciły do wspólnego wykonywania utworów.
Nadchodzi czas na kolejny punkt programu – jednocześnie trudny i bolesny oraz pełen objawienia i mocy Boga. To Joanna Tołoczko uchyliła przed nami drzwi swojego serca. Poetka, która dwukrotnie chorowała na raka, podzieliła się swoimi przemyśleniami o chorobie, reakcjach otoczenia, odpowiedziach Boga. Zachęcała do 3 kroków, gdybyśmy zetknęły się z tym przygniatającym doświadczeniem w najbliższym otoczeniu: modlitwy, obecności i empatii. Następnie przeczytała kilka swoich wierszy z różnych etapów swojego życia. Uderzały one celnością słowa, niesamowitą szczerością i obecnością Boga w życiu tej niezwykłej kobiety. Zainteresowane osoby, których nie brakowało, otrzymały wydrukowane wiersze Pani Joanny.
Na deser czekał na nas wyjątkowy recital. Swój rodzimy zbór odwiedził Piotr Nazaruk z żoną Emilią, prowadzący zespół muzyczny TGD. Wszystkie zaprezentowane utwory, te bardziej znane, najnowsze, jak i z początków twórczości, wskazywały na nadzieję w dobrym Bogu. „Czekaj na wiatr”, „Na drugą stronę chmur”, „Jego miłość” – cała sala śpiewała i przeżywała je w swoich sercach.
Piosenki tego uzdolnionego przez Boga małżeństwa, przeplecione zostały historiami działania Najwyższego w ich życiu. Najpierw Piotr, przytaczając fragmenty Biblii, opowiedział o cudownym uzdrowieniu ich synka podczas modlitwy oraz słowach, które wzmocniły jego wiarę w najtrudniejszych chwilach. Następnie Emilka podzieliła się niełatwą do opowiedzenia podczas publicznego występu historią swego nawrócenia. Jej opowieść dotknęła wszystkich, gdyż była żywym świadectwem tego, jak Bóg wyciąga człowieka z jego osobistego błota, oczyszcza i nakłada koronę. „Bóg w łasce swej do nas zniżył się…”
Kameralny koncert tych, którzy znają prawdziwego Boga był wzruszającym i niezapomnianym przeżyciem dla słuchaczy. Warto było tego wieczoru zasłuchać się w ten ciepły, pełen mocy przekaz. Myślę, że każda kobieta, poza drobnym, sympatycznym upominkiem wyszła z nadzieją i wiarą, że „niemożliwe” – u Boga jest możliwe.
Podsumowaniem przesłania i modlitwą spotkanie zakończył prezbiter Marcin Górnicki.
Kto nie był, niech żałuje i przyjeżdża za rok!
AGNIESZKA SIEWKO